Project documentation – Picabble, ZPAFGallery in Krakow 2015 © Basia Budniak

Project documentation – Picabble, ZPAFGallery in Krakow 2016 © Basia Budniak

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble, Basia Budniak, ZPAF Gallery, Kraków 2016

Picabble

Szanowne panie, szanowni panowie! 
Będziecie na to patrzeć, a potem możecie zapomnieć
.
Tadeusz Kantor

 

Profilówka to rzecz o fotografii. O portrecie, pamięci, patrzeniu i widzeniu, czytaniu obrazu. Zajmując się portretem sięgam myślą, podobnie jak Hans Belting, do masek pośmiertnych, medalionów, carte-de-visit, i co najważniejsze ikon – tych uświęconych wiarą i regułami.

Jeszcze sto lat temu gest znalezienia własnego fotograficznego wyrazu wymagał nie lada poświęcenia: długi czas naświetlenia, nieruchoma pozycja, trudy teatralnych póz i całej otoczki scenograficznej. Dzisiaj jesteśmy dziedzicznie skażeni chorobą zwaną fotografią, opanowani obrazem i jemu poddani. I choć nie doświadczamy czasu naświetlenia to patrząc na kolejne zdjęcia, które dołączam do projektu, to mam wrażenie, że podlegamy ciągłemu naświetleniu. Niezaspokojeni, ciągle poszukujący, próbujący jeden obraz zastąpić drugim, z jednej strony się zasłaniając, to znowu odsłaniając. Grając ciągle z własnym JA i, nie tylko z własną, pamięcią. Portrety wykorzystywane jako zdjęcia profilowe przypisane są przestrzeni cyfrowej. Szybkie, chwilowe, ale uwikłane w kolejne medium, jakim jest Internet, a ten naznacza je pewną trwałością i ciągłością. Możliwe, że część z użytkowników sięgała po poradniki dobrego zdjęcia profilowego, gdzie specjaliści od public relation prześcigają się w formułowaniu przepisu na najbardziej efektywne zdjęcie profilowe. Takie praktyki nie bez przypadku od razu przywodzą mi na myśl reguły pisania ikon. Jednak siłę zaklinania rzeczywistości osiągają realizacje te najbardziej prywatne. Budowane na intuicyjnym poczuciu fotografii i jej możliwości w dobie digitalizacji. To sięganie do tajników obrazu, który opisuje, i tym samym, który się czyta, a ich wielość nieoczekiwanie (!sic) tworzy prywatny ikonostas.

Projekt ma formę gry towarzyskiej ze względu na potrzebę emocjonalnego zaangażowania odbiorców i zainicjowania zachowań, które są integralną częścią projektu. Gra jest tak zaprojektowana, żeby każdy z uczestników mógł dołączyć do niej swoje portrety zgodnie z myślą, że każdy jest uwikłany w swój portret.

Realizacja: 2015–2016, Kraków

Finisaż projektu odbył się w ZPAF Gallery w Krakowie.

 

Więcej informacji na stronie projektu

www.picabble.space